Wysłany: Śro Mar 09, 2005 2:50 Temat postu: Co najbardziej irytuje mieszkańców żabianki
Proszę o wypowiedzi co jest żle wykonane na naszym osiedlu i waszym najbliższym otoczeniu a za co my mieszkańcy płacimy co miesiąc niemały haracz _________________ -ASSASIN-
Wysłany: Śro Mar 09, 2005 21:04 Temat postu: Re: Co najbardziej irytuje mieszkańców żabianki
ASSASIN napisał:
Proszę o wypowiedzi co jest żle wykonane na naszym osiedlu i waszym najbliższym otoczeniu a za co my mieszkańcy płacimy co miesiąc niemały haracz
Proszę o wypowiedzi co jest zrobione dobrego na naszym osiedlu i naszym najbliższym otoczeniu, a co zostało zrobione z naszych wspólnie gromadzonych środków .
Do Assasina - zastanów się zatwardziały malkontencie nad stanem swojej psychiki i umysłu. Z takimi jak Ty nie zrobionoby żadnego kroku do przodu.Żyjesz z mentalnością z lat wczesnego Gomółki. Tobie tylko trzeba dać,Ty musisz dostać bo Ci się należy , dla Ciebie inni muszą zrobić raz to, raz tamto itp.
Pomyśl ile Ty zrobiłeś dla siebie ! -- nic !
A już dla innych ? nic do kwadratu.
Wysłany: Śro Mar 09, 2005 23:44 Temat postu: nasza strata
Mieszkańcy Zabianki-zejdzcie na ziemie
Piszecie o jakis nadużyciach,stratach okradaniu spoldzielni.Zaiteresujcie
się pracA naszych konserwatorow przez ostatnie lata.Pbierali materialy z magazynu,szli na fuchy do naszych mieszkancow w godzinach pracy i brali za to niemale apanaże do swoich kieszeni eraz dzije im sie krzywda
bo nowy WLADCAim to zastopował.Niech ktoś policzy jakie straty poniesliśmy przez tyle lat.
Wysłany: Śro Mar 09, 2005 23:48 Temat postu: Re: Co najbardziej irytuje mieszkańców żabianki
jeszcze jedno -kultura na forach wymaga przedstawienia się a ciebie nawet na to nie stać .właśnie z takich ludzi składa się zła krew w spóldzielni.jesteś pewnie jednym z tych co na zebraniach klaszczą jak jest wspaniale .ty masz z tego jakieś kożyści a ja rozgrzebany blok/docieplenie -subisława 23/ i z tego co wyczytałem w innym poście tak będzie co najmniej do 2006 choć wątpię aby skończono docieplenie w ciągu roku.nie jestem malkontentem tylko zirytowanym płatnikiem i chcę wiedzieć na co idą moje piniądze płacone przez ponad 30 lat,a temat powstał bo przygotowuję materiały dla gazety która opisze stan spółdzielni i to co już wielu członków zasygnalizowało mi na meila.życzę ci wszystkiego dobrego i owocnego lizania wiadomej ci części ciała _________________ -ASSASIN-
Wysłany: Śro Mar 09, 2005 23:55 Temat postu: Re: nasza strata
witam
odnośnie twojej wypowiedzi :pękł mi wężyk od wody w wannie.wezwałem fachowców ze spółdzielni a ci skasowali za wężyk 40 zł i 50 za przyjazd na awarię która miała miejsce o 21.00.w piątek.Miałem do wyboru usunąć awarię samemu /cena wężyka 14 zł/i nie korzystać z wody do poniedziałku ,albo zapłacić i egzystować normalnie.jak słyszę o fachowcach to mnie krew zalewa.alternatywy 4 _________________ -ASSASIN-
Wysłany: Czw Mar 10, 2005 9:38 Temat postu: Assasin
Gdyby nie te wulgaryzmy to całkiem nie głupio piszesz. Masz wiele racji co do pracy naszych służb ale o wygląd Naszego Osiedla to sami zadbaliśmy. Pozwalaliśmy i pozwalamy na dewastację, wpuszczamy kloszardów którzy zanieczyszczają ostatnie kondygnacje, mało wymagamy od naszych służb by bardziej dbali o wspólne mienie. Wygląd wind woła o pomstę do nieba, a skrzynki pocztowe wyglądają tak jakby były ze Średniowiecza. Uważam, że dobrze jak piszemy o tych sprawach ale nadal proszę o jakąś kulturę, wymieniajmy poglądy, piszmy prawdę i bądźmy dla Siebie mili.
Wysłany: Czw Mar 10, 2005 10:32 Temat postu: Re: nasza strata
ASSASIN napisał:
witam
odnośnie twojej wypowiedzi :pękł mi wężyk od wody w wannie.wezwałem fachowców ze spółdzielni a ci skasowali za wężyk 40 zł i 50 za przyjazd na awarię która miała miejsce o 21.00.w piątek.Miałem do wyboru usunąć awarię samemu /cena wężyka 14 zł/i nie korzystać z wody do poniedziałku ,albo zapłacić i egzystować normalnie.jak słyszę o fachowcach to mnie krew zalewa.alternatywy 4
Otóż to !
W naszej Sp-ni zatrudnijąc konserwatorów, którzy pracują na całych etatach ( w sumie ok. 20 pracowników) płacimy im pensje w wys. około 1500-1800 zł/mc. Oprócz tego pełnione są dyżury na przypadek awarii.
Nasi konserwatorzy usuwając awarię NIE MAJĄ PRAWA pobierać jakichkolwiek opłat. Czy wystawiają rachunki? Dlaczego usuwając awarię wężyka zapłaciłeś ?? Przecież ten wężyk kupiułeś wcześniej za swoje pieńiądze! Ten wężyk leżał w magazynie Sp-ni!!. KUPIŁEŚ GO DWA RAZY!! Dwa razy też zapłaciłeś za robotę !! Raz składająąc się na pensje opłacając czynsz, drugi raz w domu " z ręki do ręki". Konserwator na dyżurze dostał znowu dwa razy dodatkowe pieniądze, poza pensją zasadniczą !!
Raz za pełnienie dyżuru, drogi raz od Ciebie!!
Gdy Nowy to ukrócił i chce unormować te sprawy,podnióśł się wrzask !
TYRAN, nie liczący się z ludźmi itp. Chce zmienić to co tak wspaniale do tej pory funkcjonowało !! Pytanie - wspaniale dla kogo ?
My sami jesteśmy temu winni !! że gdy kiedyś obowiązywała zasada, że konserwator przychodził, i gdy była sprawa drobnej naprawy leżąca po stronie lokatora,to lokator potwierdzał wykonanie usługi na druku zlecenia , otrzymywał drobną fakturę ( w Twoim przypadku zapłaciłbyś tylko za wężyk !! ok. 15-20 zł) i płacił do kasy spółdzielni.Te pieniądze szły na fudusz remontowy ! Wtedy i składka była mniejsza!!
Zapłaciłeś 90 zł !!! Przepraszam , ale jak FRAJER !! za robotę którą już wcześniej opłaciłeś.
Każdy konserwator musi posiadać zlecenie wystawione przez swego zwierzchnika ( czy Ci je pokazał ?) Jeśli nie to znaczy że wykonywał robotę prywatnie , ato już nie jest sprawa Sp-ni. Sprawą spółdzielni staje się ten moment, że pracownik Sp-ni na dyżurze w godzinach pracy wykonuje "fuchy", oszukując członka Sp-ni.
Zastanów się nad tym mechanizmem! Odwiędź tego "złego" prezesa i z Nim pogadaj. Przecież On chce naprawić właśnie to co Ty tak głośno krytykujecz, chce ukrócić proceder , który nam wszystkim aż nadto doskwiera !
Zastanów się ile naszego grosza zasila "szarą strefę".
Ten grosz nie wpływa do Sp-ni ! A gdzie ? - to pmyśl. Od kogo ten grosz płynie - już wiesz. Sam go zapłaciłeś.
Wysłany: Czw Mar 10, 2005 19:08 Temat postu: Re: nasza strata
Anonymous napisał:
ASSASIN napisał:
witam
odnośnie twojej wypowiedzi :pękł mi wężyk od wody w wannie.wezwałem fachowców ze spółdzielni a ci skasowali za wężyk 40 zł i 50 za przyjazd na awarię która miała miejsce o 21.00.w piątek.Miałem do wyboru usunąć awarię samemu /cena wężyka 14 zł/i nie korzystać z wody do poniedziałku ,albo zapłacić i egzystować normalnie.jak słyszę o fachowcach to mnie krew zalewa.alternatywy 4
Otóż to !
W naszej Sp-ni zatrudnijąc konserwatorów, którzy pracują na całych etatach ( w sumie ok. 20 pracowników) płacimy im pensje w wys. około 1500-1800 zł/mc. Oprócz tego pełnione są dyżury na przypadek awarii.
Nasi konserwatorzy usuwając awarię NIE MAJĄ PRAWA pobierać jakichkolwiek opłat. Czy wystawiają rachunki? Dlaczego usuwając awarię wężyka zapłaciłeś ?? Przecież ten wężyk kupiułeś wcześniej za swoje pieńiądze! Ten wężyk leżał w magazynie Sp-ni!!. KUPIŁEŚ GO DWA RAZY!! Dwa razy też zapłaciłeś za robotę !! Raz składająąc się na pensje opłacając czynsz, drugi raz w domu " z ręki do ręki". Konserwator na dyżurze dostał znowu dwa razy dodatkowe pieniądze, poza pensją zasadniczą !!
Raz za pełnienie dyżuru, drogi raz od Ciebie!!
Gdy Nowy to ukrócił i chce unormować te sprawy,podnióśł się wrzask !
TYRAN, nie liczący się z ludźmi itp. Chce zmienić to co tak wspaniale do tej pory funkcjonowało !! Pytanie - wspaniale dla kogo ?
My sami jesteśmy temu winni !! że gdy kiedyś obowiązywała zasada, że konserwator przychodził, i gdy była sprawa drobnej naprawy leżąca po stronie lokatora,to lokator potwierdzał wykonanie usługi na druku zlecenia , otrzymywał drobną fakturę ( w Twoim przypadku zapłaciłbyś tylko za wężyk !! ok. 15-20 zł) i płacił do kasy spółdzielni.Te pieniądze szły na fudusz remontowy ! Wtedy i składka była mniejsza!!
Zapłaciłeś 90 zł !!! Przepraszam , ale jak FRAJER !! za robotę którą już wcześniej opłaciłeś.
Każdy konserwator musi posiadać zlecenie wystawione przez swego zwierzchnika ( czy Ci je pokazał ?) Jeśli nie to znaczy że wykonywał robotę prywatnie , ato już nie jest sprawa Sp-ni. Sprawą spółdzielni staje się ten moment, że pracownik Sp-ni na dyżurze w godzinach pracy wykonuje "fuchy", oszukując członka Sp-ni.
Zastanów się nad tym mechanizmem! Odwiędź tego "złego" prezesa i z Nim pogadaj. Przecież On chce naprawić właśnie to co Ty tak głośno krytykujecz, chce ukrócić proceder , który nam wszystkim aż nadto doskwiera !
Zastanów się ile naszego grosza zasila "szarą strefę".
Ten grosz nie wpływa do Sp-ni ! A gdzie ? - to pmyśl. Od kogo ten grosz płynie - już wiesz. Sam go zapłaciłeś.
Oserwator
Panie ( Oserwator)
<<<<<<<<<Treść fajna tylko popracuj nad ortografią i wszystko będzie ok.!!!!>>>>>>>>>>>
Wysłany: Czw Mar 10, 2005 23:24 Temat postu: Re: nasza strata
EMERYT napisał:
Anonymous napisał:
ASSASIN napisał:
witam
odnośnie twojej wypowiedzi :pękł mi wężyk od wody w wannie.wezwałem fachowców ze spółdzielni a ci skasowali za wężyk 40 zł i 50 za przyjazd na awarię która miała miejsce o 21.00.w piątek.Miałem do wyboru usunąć awarię samemu /cena wężyka 14 zł/i nie korzystać z wody do poniedziałku ,albo zapłacić i egzystować normalnie.jak słyszę o fachowcach to mnie krew zalewa.alternatywy 4
Otóż to !
W naszej Sp-ni zatrudnijąc konserwatorów, którzy pracują na całych etatach ( w sumie ok. 20 pracowników) płacimy im pensje w wys. około 1500-1800 zł/mc. Oprócz tego pełnione są dyżury na przypadek awarii.
Nasi konserwatorzy usuwając awarię NIE MAJĄ PRAWA pobierać jakichkolwiek opłat. Czy wystawiają rachunki? Dlaczego usuwając awarię wężyka zapłaciłeś ?? Przecież ten wężyk kupiułeś wcześniej za swoje pieńiądze! Ten wężyk leżał w magazynie Sp-ni!!. KUPIŁEŚ GO DWA RAZY!! Dwa razy też zapłaciłeś za robotę !! Raz składająąc się na pensje opłacając czynsz, drugi raz w domu " z ręki do ręki". Konserwator na dyżurze dostał znowu dwa razy dodatkowe pieniądze, poza pensją zasadniczą !!
Raz za pełnienie dyżuru, drogi raz od Ciebie!!
Gdy Nowy to ukrócił i chce unormować te sprawy,podnióśł się wrzask !
TYRAN, nie liczący się z ludźmi itp. Chce zmienić to co tak wspaniale do tej pory funkcjonowało !! Pytanie - wspaniale dla kogo ?
My sami jesteśmy temu winni !! że gdy kiedyś obowiązywała zasada, że konserwator przychodził, i gdy była sprawa drobnej naprawy leżąca po stronie lokatora,to lokator potwierdzał wykonanie usługi na druku zlecenia , otrzymywał drobną fakturę ( w Twoim przypadku zapłaciłbyś tylko za wężyk !! ok. 15-20 zł) i płacił do kasy spółdzielni.Te pieniądze szły na fudusz remontowy ! Wtedy i składka była mniejsza!!
Zapłaciłeś 90 zł !!! Przepraszam , ale jak FRAJER !! za robotę którą już wcześniej opłaciłeś.
Każdy konserwator musi posiadać zlecenie wystawione przez swego zwierzchnika ( czy Ci je pokazał ?) Jeśli nie to znaczy że wykonywał robotę prywatnie , ato już nie jest sprawa Sp-ni. Sprawą spółdzielni staje się ten moment, że pracownik Sp-ni na dyżurze w godzinach pracy wykonuje "fuchy", oszukując członka Sp-ni.
Zastanów się nad tym mechanizmem! Odwiędź tego "złego" prezesa i z Nim pogadaj. Przecież On chce naprawić właśnie to co Ty tak głośno krytykujecz, chce ukrócić proceder , który nam wszystkim aż nadto doskwiera !
Zastanów się ile naszego grosza zasila "szarą strefę".
Ten grosz nie wpływa do Sp-ni ! A gdzie ? - to pmyśl. Od kogo ten grosz płynie - już wiesz. Sam go zapłaciłeś.
Oserwator
Panie ( Oserwator)
<<<<<<<<<Treść fajna tylko popracuj nad ortografią i wszystko będzie ok.!!!!>>>>>>>>>>>
Dyskusja z merytorycznej przechodzi w akademicką.
To nie są Szanowny Panie Emerycie błędy ortograficzne, a jedynie opuszczenie lub powtórzenie litery co powinno być kwalifikowane jako błąd korekty. To tyle jeśli chodzi o tę kwestię.
Przyganiał kocioł garnkowi. W Pańskiej, w ogólnym zarysie, dowcipnej odpowiedzi na post Assasina też znajdują się błędy. Mówił Pan o parze klatek, zapominając że " parę klatek" pisze się przez "ę" a nie przez "e".
To tak w drodze rewanżu.
Sądzę ,że nie to jest najważniejsze w tym, że zaczęliśmy rozmawiać.
Ważne że rozmawiamy. Nie chodzi w końcu o to, by dawać upust swoim frustracjom, a chyba o to by wymienić się poglądami na temat naszej Sp-ni. Temat - rzeka, tym bardziej, że do tej pory informacji nie było prawie wcale, tak jak gdyby komuś na tym zależało.by wszystko przed nami skrywać.
Przeczytałem na innym poście, że obecnie Rada Nadzorcza coś z tym fantem chce zrobić.
Sądzę , że warto się temu przyjżeć.
Z poważaniem i wyrazami szacunku
Panie" Emerycie mieszkańcu Żabianki"
Wysłany: Pią Mar 11, 2005 0:05 Temat postu: Re: Co najbardziej irytuje mieszkańców żabianki
(Przeczytałem na innym poście, że obecnie Rada Nadzorcza coś z tym fantem chce zrobić.)
JESTEM ZA.... przytoczę swoją wcześniejszą odpowiedż.
Popieram taka inicjatywę, strona internetowa jest bardzo potrzebna.Rozwiąże to szereg spraw, aktualne informacje o naszym osiedlu, na pewno pomoże rozsupłać "gordyjski węzeł" niedomówień i przekłamań. Jestem, za, ale jeżeli chodzi o forum, na pewno więcej spraw zostanie poruszanych tutaj. Dlatego bo jest to niezależne forum, prowadzone przez obcego administratora, gdzie dane osobowe są chronione i wszystkie wpisy i odpowiedzi zostają na nim,bez względu na wypowiedź, czy jest dobra wypowiedź czy zła.Na tym forum będzie po prostu troszkę więcej prawdy, a ludzie pisząc będą bardziej odważni.Oczywiście bez urazy. Jeszcze raz podkreślam popieram inicjatywę strony internetowej naprawdę jest potrzebna Żabiance. Ale powinna to być profesjonalna stronka, z możliwością zapłaty za mieszkanie przez Internet,sprawdzenie swego zadłużenia w Spółdzielni, czy przesłania swoich stanów liczników za wodę i ogrzewanie.Oczywiście myślę tu o 128 bitowym kodzie przy bezpiecznym logowaniu się. Taka strona na pewno sprawdzi się i tu należy się pochwała dla panów z R/N panowie tak trzymać.
Z poważaniem i wyrazami szacunku
EMERYT –MIESZKANIEC-ŻABIANKI
Wysłany: Pią Mar 11, 2005 1:04 Temat postu: Re: Co najbardziej irytuje mieszkańców żabianki
EMERYT napisał:
(Przeczytałem na innym poście, że obecnie Rada Nadzorcza coś z tym fantem chce zrobić.)
JESTEM ZA.... przytoczę swoją wcześniejszą odpowiedż.
Popieram taka inicjatywę, strona internetowa jest bardzo potrzebna.Rozwiąże to szereg spraw, aktualne informacje o naszym osiedlu, na pewno pomoże rozsupłać "gordyjski węzeł" niedomówień i przekłamań. Jestem, za, ale jeżeli chodzi o forum, na pewno więcej spraw zostanie poruszanych tutaj. Dlatego bo jest to niezależne forum, prowadzone przez obcego administratora, gdzie dane osobowe są chronione i wszystkie wpisy i odpowiedzi zostają na nim,bez względu na wypowiedź, czy jest dobra wypowiedź czy zła.Na tym forum będzie po prostu troszkę więcej prawdy, a ludzie pisząc będą bardziej odważni.Oczywiście bez urazy. Jeszcze raz podkreślam popieram inicjatywę strony internetowej naprawdę jest potrzebna Żabiance. Ale powinna to być profesjonalna stronka, z możliwością zapłaty za mieszkanie przez Internet,sprawdzenie swego zadłużenia w Spółdzielni, czy przesłania swoich stanów liczników za wodę i ogrzewanie.Oczywiście myślę tu o 128 bitowym kodzie przy bezpiecznym logowaniu się. Taka strona na pewno sprawdzi się i tu należy się pochwała dla panów z R/N panowie tak trzymać.
Z poważaniem i wyrazami szacunku
EMERYT –MIESZKANIEC-ŻABIANKI
Wysłany: Pią Mar 11, 2005 23:30 Temat postu: Re: Assasin
AblaAbla napisał:
Gdyby nie te wulgaryzmy to całkiem nie głupio piszesz. Masz wiele racji co do pracy naszych służb ale o wygląd Naszego Osiedla to sami zadbaliśmy. Pozwalaliśmy i pozwalamy na dewastację, wpuszczamy kloszardów którzy zanieczyszczają ostatnie kondygnacje, mało wymagamy od naszych służb by bardziej dbali o wspólne mienie. Wygląd wind woła o pomstę do nieba, a skrzynki pocztowe wyglądają tak jakby były ze Średniowiecza. Uważam, że dobrze jak piszemy o tych sprawach ale nadal proszę o jakąś kulturę, wymieniajmy poglądy, piszmy prawdę i bądźmy dla Siebie mili.
Z wyrazami szacunku
witam
mam prośbe o sprecyzowanie o jakie wulgaryzmy zostałem posadzony? _________________ -ASSASIN-
Wysłany: Sob Mar 12, 2005 1:41 Temat postu: Re: Co najbardziej irytuje mieszkańców żabianki
Winien jestem pewne sprostowanie ,żeby nikt nie pomyślał że pojawił się następny który potrafi tylko narzekać i jedynym jego celem jest doprowadzenie prezesa na szafot.
Otóż nie. Nie znam prezesa ani jego poprzednich dokonań , ale jestem pełen pozytywnych nadziei ,że wreszcie oto nastał nam człowiek gospodarny który marnotrawstwu i prywacie powie nie .Są również we mnie inne odczucia poparte doświadczenie które mówi mi że jeszcze nikt nie wynalazł grabi które by grabiły od siebie. Moje rozgoryczenie wypływa z faktu że jak odwiedzam znajomych w innych miastach to ich osiedla wyglądają normalnie. Ja natomiast nie mam się czym pochwalić .Kiedyś z okna miałem widok na piękny lasek .Pewnego dnia wjechał spychacz i powstała szkoła. Dzisiaj dodatkowo mam kościół i dzwony które zagorzałego katolika wpędzą w ateizm. Ocieplony po ponad 30 latach blok ,ale tylko w jednej piątej i w perspektywie parę lat remontu gdzie od styropianu jest biało/ci lokatorzy którzy przeżyli docieplanie wiedzą o co chodzi ,a reszta się dowie/.Na powitanie muszę się przedzierać żeby dojść do klatki bo chodniki na tym osiedlu mamy „PARKINGOWE”. Gdy uda mi się ta sztuka to zaczyna się ekwilibrystyka z zamkiem w drzwiach wejściowych. Byłem pełen entuzjazmu gdy wymienili mi drzwi wejściowe , aż do momentu ich otwarcia – ta sama znienawidzona wkładka w zamku od paru lat/osobiście zgłaszałem telefonicznie kilkanaście razy że jest problem z zamkiem /.Wchodzę do klatki a tam tak jak dzisiaj z kilka puszek po piwie ,gazety ,ulotki ,błoto ,i parę niezidentyfikowanych przedmiotów. Wciskam opalony zapalniczką przycisk windy i nasłuchuje czy ruszyła czy nie bo światełko nie działa. Jest winda więc wsiadam i adrenalina skacze mi do czerwonej kreski/rosyjska ruletka to pikuś/.Winda zawyła ,zapiszczała i jedzie a ja staję się zagorzałym katolikiem odmawiającym zdrowaśki w intencji dojechania ,tak na marginesie to przez te parę lat doszłem do takiej wprawy że w windzie zmawiam prawie cały różaniec .Bardzo często nie ma żarówki w windzie ,ale to akurat jest miła usterka bo nie widzę brudnych i osmarkanych ścian podczas przejazdu. Winda staje i wysiadam ,a czuję się lekki jak po spowiedzi .Następnym stałym elementem jest brak światła na piętrze co wieczorem oznacza celowanie do zamka w zabudowie. Przez ostatnich parę dni popadał śnieg i dojście do tunelu PKP oznaczało mokre nogawki bo śnieg spadł i leży, jedynie główny szlak komunikacyjny jakim jest deptak nadawał się do przejścia. Następną bolączką jest to że na własny koszt wymieniłem sobie okna i opomiarowałem mieszkanie w nadziei że zapłacę mniej za ogrzewanie .Tą nadzieją żyłem do momentu dopóki nie dostałem wyrównania za tych co grzeją na lewo. Nawet przez moje nowe okno nie chce mi się wyglądać bo ci wspaniali fachowcy przy ocieplaniu po mimo wielu moich próśb i folii z taśmą klejącą którą im dałem zasycili mi ramy pianką i jakimś paskudztwem ,które po umyciu ram pozostawiło odbarwienia ,że nie wspomnę o parapecie łączonym na śierodku na tak zwaną zakładkę /sąsiad z dołu ma cały parapet/.Co do techniki ocieplenia to gdyby pan prezes zamówił sobie kawkę u ‘araba- przystanek zdrowie’ i poobserwował jak robione jest ocieplenie za które przyjdzie mu zapłacić naszymi pieniędzmi to by się za głowę złapał ./sami fachowcy określili swoją pracę bardzo dosadnie/.To są tylko sprawy które dotyczą mojego bliskiego otoczenia a dokładnie mnie ,ale jest wiele innych tematów nie zrozumiałych dla mnie jak by na przykład dlaczego nie wymieniono okien na kladce a dopiero potem nie wzięto się za elewacje .Przecież i tak trzeba te stare wypaczone okna wymienić ,a tak były by już obrobione nową elewacją .Dlaczego na tak wielkim osiedlu nie ma solidnych miejsc zabaw dla dzieci a te stare albo niszczeją albo przerobiono na parking dla samochodów które i tak stoją na chodnikach /Subisława 23/.Dlaczego marnotrawi się nawet takie kwoty pieniędzy jakie wydano na rozklejanie na każdym piętrze ulotki o likwidacji zabudowy balkonu ,jak by nie można było zamieścić jednej w gablotce na klatce lub na drzwiach wejściowych /dwa dni później pani sprzątaczka roznosiła podwyżkę za mieszkanie więc mogła przekazać informację ustnie lub można było dopisać informację do podwyżek/ niż zapaćkać klejem szybę na zabudowie za którą ja zapłaciłem a myjemy my lokatorzy z piętra .Gdybym miał opisać całą gorycz jaka zebrała się we mnie przez te wszystkie lata to by powstał najdłuższy post w historii tego forum więc niech nikt nie nazywa mnie malkontentem bo to za trudne słowo dla takiego ignoranta jak szanowny anonimowy gość. Dlaczego na innych osiedlach i to tak samo starych jak nasze są nowe stalowe windy, nowe domofony, czyste odmalowane klatki z plastikowymi oknami i małe place zabaw dla dzieci przed blokami ,a czynsze zbliżone do naszych.
Czy jako lokator i właściciel mieszkania ,a od niedawna i części gruntu nigdy nie zalegający z czynszem wymagam tak wiele. Jeżeli prezesowi albo radzie która ma być obserwatorem poczynań rządzącego ale i jego wsparciem brakuje pomysłów na uzdrowienie sytuacji to niech stworzą stronę WWW gdzie będzie można cyklicznie na forum porozmawiać z członkami i pracownikami spółdzielni,a także podzielić się refleksjami i tym co byśmy zmienili na naszym osiedlu bo jak do tej pory to nie bardzo jest czym. Dodatkowo powinny być podane adresy do poszczególnych działów gdzie mogę zwrócić się z pytaniem i gdzie otrzymam odpowiedz lub gdzie mogę zgłosić awarię ,a jak nadal ktoś to zignoruje to mam adres meilowy do prezesa.Na takiej stronie można zamieszczać informacje o planach które podjęła spółdzielnia ,czego dokonała ,a nawet ankietować mieszkańców czy zgadzają się z daną decyzją czy nie.W zaszłym roku chciałem uzyskać prostą informację techniczną i zmarnotrawiłem wiele czasu bo byłem odsyłany od jednej osoby do drugiej i tak w kółko.
Dzięki takiej stronie wyszukuję dział techniczny ,wysyłam meila i zycie stało się prostsze .
-- błedy w tym tekście są jego integralną częścią --
[url=http://lidel.krasnystaw.info/1/motylek.swf ]MOTYLEK ZE SPOSOBEM NA ŻYCIE[/url] _________________ -ASSASIN-
Wysłany: Sob Mar 12, 2005 8:10 Temat postu: Do Assasina.
Czytając Twoje posty , zauważyłem że w sposób widoczny ze stylu pełnego irytacji przechodzisz w normalną rozmowę.
Nikt kto widzi " jaki koń jest" nie może odmawiać Ci racji. Braki w naszym "obejściu" są aż nadto widoczne. Jednak sama krytyka niczego nie zmieni. Zawsze naprawę, zaczyna się od diagnozy.
Sp. "Zabianka" żyje od 1.01.2002 r. Wcześniej władze sprawował Zarząd z osiedla Wejhera. Został zrobiony podział. Od 2002 r. rządzimy się sami. Czy dobrze?
Zarząd pracujący od listopada 2004 r. ma złożyć odpowiednie sprawozdanie oglądając całość spraw ( od początku istnienia SM Żabianka). Już pobieżny ogląd wskazuje,że działo się nie najlepiej.
Nie zawsze środki wydawano właściwie, a są informacje( które w tej chwili są sprawdzane) że nie zawsze uczciwie.
Informacja na ten temat będzie,po jej sprawdzeniu upubliczniona.
Rada Nadzorcza w nowym składzie pracuje od lipca 2004r.
Rozpoczęto sanację naszej Spółdzielni. Rada N. bez kompetenego Zarządu i bez poparcia członków Sp-ni niewiele może.
Reakcje "działaczy" którzy narobili sporego bałaganu, polegają obecnie na tym, aby obecną Radę obciążać swoimi grzechami. Nawet na tym forum znajdują się tego przykłady!
Obiecuję, że rachunek wszystkich sprawek nie będzie tajemnicą.
Jeśli Pan i inni , będą chcieli porozmawiać na ten temat napewno od dyskusji nie ucieknę.
Nie bojąc się prawdy nie kryję się kim jestem
Andrzej K.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.