Wysłany: Pon Wrz 25, 2006 20:34 Temat postu: matrona Metrona
Na temat podzielników już sporo tu pisano i to od lat.
Można to znaleść chyba nadal w archiwum tego forum.
Można przyjąć bez popełnienia większego błędu, że mieszkańcy w tej kwestii są podzieleni na zwolenników i przeciwników podzielników.
Podział ten zależy oczywiście od tego czy ktoś musi dopłacać co roku za otrzymaną energię cieplną czy wręcz przeciwnie jest mu zwracane.
Na tym polega wląsnie ta diabelska sztuczka Metrony, że kręci sobie loda na naszych niesnaskach. Swoista czy swojska forma machiavelliizmu czyli "dziel i rządź" a kasa będzie twoja. Ludki się kłócą, dyskutują i nic z tego nie wynika. Jest spoko czyli constans, tak się robi forsę.
Pan Jerzy jak należy. Należy do gruoy zadowolonej z podzielników bo ma zwroty. Metrona dba o pana Jerzego, nie dlatego, że podzielniki są urządzeniem elektonicznym klasy Hi-Tech tylko dlatego, że pan Jerzy robi Metronie "na rękę". Żadne autorytety prawnicze czy inżynierskie pana Jerzego nie przekonają, że system podzielników ciepła zainstalowany na takim osiedlu jak nasze to kompletna bzdura i na dodatek bezprawie.
Dołączył: Sob Wrz 10, 2005 19:46 Posty: 388 Skąd: ogromna betonowa wieś
Wysłany: Wto Wrz 26, 2006 17:01 Temat postu: Re: Wojna z podzielnikami ciepła /podzielniki kosztów ogrzewania
Do tego, co już zostało powiedziane, dodam tylko, że "moja jest tylko racja i to święta racja, bo jeżeli nawet jest i twoja, to moja jest mojsza niż twojsza i zaprawdę powiadam wam, że to właśnie moja racja jest najmojsza".
Pozdrawiam oczekujących na rachunek.
Wysłany: Śro Wrz 27, 2006 16:06 Temat postu: do jasnej błyskawicy
Tahiti napisał:
Do tego, co już zostało powiedziane, dodam tylko, że "moja jest tylko racja i to święta racja, bo jeżeli nawet jest i twoja, to moja jest mojsza niż twojsza i zaprawdę powiadam wam, że to właśnie moja racja jest najmojsza".
Pozdrawiam oczekujących na rachunek.
Dlaczego ciepło nie jest rozliczane przez spóldzielnię?Termin rozliczenia minął 31.07.2006 r.Szanowni z kontroli,co robicie w tej sprawie.Mamy koniec września i co ?Naszymi pieniędzmi obracacie,lewe poprawkowe rozliczenia?Oczekuję odpowiedzi!!
Wysłany: Śro Wrz 27, 2006 16:20 Temat postu: nie podoba mi sie ....
Jedna rzecz mi sie bardzo nie podoba z tym ogrzewaniem, dlaczego musze wpuszczać do mieszkania jakiegoś faceta by zpisał stan? Włazi z brudnymi buciorami i nawet ich nie zdejmie. Spytałam sie samego pana, który to robił i stwierdził: Bo ludzie oszukują i trzeba osobiście sprawdzać. A co mnie to obchodzi, że inni oszukują. Więcej nie będę wpuszczać panów od liczników i podam stan na karteczce. Tym samym tokiem myślowym Pana od liczników powinnam stwierdzić, że "Wszyscy sprawdzający stany liczników to złodzieje". Łażą po całym mieszkaniu i mają okazję się porozglądać tu i tam. Nie podoba mi się to!
Wysłany: Wto Lis 14, 2006 12:38 Temat postu: Re: nie podoba mi sie ....
Pam napisał:
Jedna rzecz mi sie bardzo nie podoba z tym ogrzewaniem, dlaczego musze wpuszczać do mieszkania jakiegoś faceta by zpisał stan? Włazi z brudnymi buciorami i nawet ich nie zdejmie. Spytałam sie samego pana, który to robił i stwierdził: Bo ludzie oszukują i trzeba osobiście sprawdzać. A co mnie to obchodzi, że inni oszukują. Więcej nie będę wpuszczać panów od liczników i podam stan na karteczce. Tym samym tokiem myślowym Pana od liczników powinnam stwierdzić, że "Wszyscy sprawdzający stany liczników to złodzieje". Łażą po całym mieszkaniu i mają okazję się porozglądać tu i tam. Nie podoba mi się to!
Wysłany: Wto Lis 14, 2006 15:39 Temat postu: Re: nie podoba mi sie ....
user1 napisał:
Pam napisał:
Jedna rzecz mi sie bardzo nie podoba z tym ogrzewaniem, dlaczego musze wpuszczać do mieszkania jakiegoś faceta by zpisał stan? Włazi z brudnymi buciorami i nawet ich nie zdejmie. Spytałam sie samego pana, który to robił i stwierdził: Bo ludzie oszukują i trzeba osobiście sprawdzać. A co mnie to obchodzi, że inni oszukują. Więcej nie będę wpuszczać panów od liczników i podam stan na karteczce. Tym samym tokiem myślowym Pana od liczników powinnam stwierdzić, że "Wszyscy sprawdzający stany liczników to złodzieje". Łażą po całym mieszkaniu i mają okazję się porozglądać tu i tam. Nie podoba mi się to!
ehm... prosze iść do lekarza
user1!
Czy słyszałeś o czymś takim jak "mir domowy"?
W związku z toczącym się procesem bardzo uprzejmie proszę o kontakt tych wszystkich, którzy toczą nierówną walkę ze Spółdzielnią Rodzina Kolejowa w sprawie opłat za ogrzewanie. Kontakt : tel. 663 29 33 99, mail : g.dabrowska@w.tkb.pl , ponieważ spółdzielnia twierdzi, że wszystko jest cacy i nikt oprócz mnie się nie buntuje. Wszyscy płacą i są zadowoleni z takiego wspaniałego wynalazku jak Rodzina Kolejowa w Białymstoku.
U mnie było tak : w 1996 r. spółdzielnia zmierzyła temperaturę i wyszło im 15-18 C, mimo zaworów na max i uszczelnionych okien. Nie dało się oszukać termometru, to postanowili oszukać mnie. Zamiast docieplić ściany i stropy – rozkryzowali zawory na grzejnikach, bo najłatwiej. Tym samym zwiększył się przepływ czynnika grzewczego przez grzejnik i grzejnik grzeje całą powierzchnią (normalnie dół powinien być zimny ). Ciecz w podzielniku paruje jak szalona, a koszty za ogrzewanie wprost przeciwnie. Koszt tej „operacji” ( fachowiec + kombinerki ) przerzucili na mnie. Co gorsza w domu nie ma Afryki. Przedstawicielka (fachowiec w branży) Mark-Budu, który rozlicza i bierze za to kasę z naszych czynszów stwierdziła na rozprawie, że rozkryzowanie grzejnika nie ma wpływu na parowanie cieczy w podzielniku!!!! To po co go montują na określonej wysokości ? Może ktoś się na tym zna ? Wyczytałam w necie, że są tacy fachowcy, co na zimę grzejnik odwracają „do góry nogami”. Mark-Bud rozlicza 60 tysięcy podzielników, czyli jakieś 15 tysięcy mieszkań i za to my płacimy z czynszów. To jak mają zeznać ? Jak się zapytałam czy mają sprzęt i metody do potwierdzenia tych swoich obliczeń, to się okazuje, że nie bardzo. Zapotrzebowanie cieplne z projektu budowlanego wzięli, ale żeby udowodnić, że ten projekt jest zgodny z rzeczywistym zapotrzebowaniem – to już nie, nie do nich. Ale konkretne obciążenie lokatora powstaje na podstawie ich obliczeń ! Sposób traktowania spółdzielcy - to zwykła socjotechnika. Oni celowo pobierają od lokatora tyle kasy, żeby zadowolony klient na koniec roku cieszył się, że ma zwrot i zbędnych pytań nie zadawał. Czyli biorą od lokatora 1908 zł przedpłaty a na koniec roku oddają 1051 ( autentyczne dane z rozliczeń ) - 2000 pożyczyli, 1000 po roku oddali. A co robili z tymi pieniędzmi przez cały rok. Nie ma takiego banku, który bierze pieniądze i procentu nie daje. Pan prezes ma dla mnie radę – na zimę przeprowadzić się do jednego pokoju, a w pozostałych grzejniki zakręcić. To ja pana prezesa zapraszam, niech z nami pomieszka, będzie cieplej to i w tym jednym też grzejnik wyłączymy, a panu prezesowi będą się należały udziały w zwrotach za ogrzewanie – uczciwie oddam.
Ponawiam apel – proszę o zgłoszenie się tych, którym też spółdzielnia dopiekła. To już drugi proces ( urlop na rozprawy, ślęczenie po nocach w internecie, zbieranie dokumentów, nerwy i stres ). Doktoratu z podzielników może nie zrobię, ale na magisterium się zbierze – więc mam już wiedzę, może komuś się przyda i najważniejsze sama się czegoś nowego dowiem. Szczególnie zależy mi na informacjach o wyrokach korzystnych dla lokatorów - b. przydatne w sądzie, dzieki waszemu forum już jeden znalazłm.
Jak ludzie pomstują na spółdzielnie to można w necie sprawdzić (przykładowy link, na Wasz link się pwołałam w poście do GW )
Wysłany: Sob Lis 25, 2006 9:09 Temat postu: Pomierniki nagrzejnikowe
Ja myślę,że wszyscy "pokrzywdzeni" przez nakaloryferne liczniki ciepła nie mogący ze względu na zbyt małe dochody opłacić kosztów ogrzewania powinni napisać podania do spółdzielni o zapomogę. W przypadkach uzasadnionych, gdy temperatura w ich mieszkaniu będzie< 18 st C, a opłata za ciepło wysoka powinni dostać w imię solodarności osiedlowej dofinansowanie.Osobiscie nie mam nic przeciwko, pomimo,że w moim mieszkaniu temperatura nie przekracza z mojej woli 18st.Ja sama i moja rodzina świetnie się w tej temperaturze czujemy.Pozwala ona pracować umysłowo i nie rozleniwia. Doskonale wpływa na układ krwionosny kończyn.Oprócz niezaprzeczalnych korzysci zdrowotnych mam rok w rok nadpłatę rzedu 800 PLN.
Wysłany: Sob Lis 25, 2006 10:20 Temat postu: odpowiedź dla Krysi
sęk w tym, że ja za te niezaprzeczalne korzyści zdrowotne muszę rok w rok dopłacać. Za rok ubiegły prawie 1200 zł. Czyli w moim przypadku cena korzyści jest większa o 2000 zł. rocznie. Ale to pewnie dlatego, że zanim się sezon ogrzewczy zacznie, to ja mam korzyści zdrowotne jeszcze większe, bo temeperatura w mieszkaniu jest jeszcze niższa, ale jest zysk na czasie. Szybko się człowiek ubiera rano, deska sedesowa zimna to też szybciej - same plusy.
Wysłany: Sob Lis 25, 2006 13:12 Temat postu: Jeszcze raz dla Pani Krysi
co do tych zapomóg, to jest tak :
kiedy Pani obniża temperaturę w mieszkaniu w celu wykonania pracy umysłowej, to pobiera Pani zapomogę w formie zakamuflowanej od sąsiada, który w tym czasie musi kąpać małe dziecko, bo takie są fizyczne własności ciepła, że się rozchodzi w kierunku obiektów o niższej temperaturze. Im więcej Pani pracy umysłowej - tym więcej to kosztuje sasiadów. Ale intelekt jest bezcenny - to ktoś za to płacić musi. Tylko w moim przypadku sprawa jest trudniejsza, bo ja mam piwnicę pod sobą, a myszy i szczury mają ten świat lepiej urządzony - bezgotówkowo. Dodam jeszcze, ze ciepłe powietrze unosi się do góry, to już można sprawdzić bez pracy umysłowej - na stołku stanąć - potem na podłodze się położyć i porównać.
Wysłany: Sob Lis 25, 2006 14:48 Temat postu: pani Krysia ciekawie pisze
Pani Krysia twierdzi, że jej roczne opłaty za ogrzewanie utrzymują się na stałym poziomie i w sumie nie przekraczają 800 zł.
W moim przypadku niestety jest mniej wesoło. Najnowsze rozliczenie za ubiegły sezon grzewczy wynosi ok. 1.500 zł. Ponieważ zaliczkowo, wraz z czynszem, wpłacone zostało ok. 1.200 zł muszę jeszcze dopłacić 300, co razem wynosi 1.500 PLN za mieszkanie 40 m2.
To dużo i śmiem nawet twierdzić, że sporo za dużo. Dla pełności obrazu dodam, że jeszcze kilka lat temu te dopłaty wynosiły od 800 do 1.100 zł ekstra oprócz sumy zaliczek wnoszonych wraz z comiesięcznym czynszem.
W międzyczasie stosowałem różne zabiegi oszczędnościowe, typu: wychodzisz z domu zakręć kaloryfer co jednak niewiele dało.
Bardziej odczuwalna zmiana nastąpiła dopiero po ociepleniu budynku i, a może przede wszystkim, naprawie węzła grzewczego w piwnicy, kiedy to wymieniono jakieś stare żelastwo na nowe.
Po ociepleniu tylko jednej strony budynku, miałem już dopłata ekstra "tylko" 600 zł. Obecnie, już po całkowitym ociepleniu bloku wyszło na to, że mam już "jedynie" 300 zł dopłaty do sumy 1.200 wniesionej zaliczkowo. Wypada jednak zauważyć, że wysokość zaliczki została wcześniej celowo zawyżona tak aby zmniejszyć wysokość powtarzających się dopłat.
Muszę jednak dobitnie stwierdzić, że koszt 1.500 zł za ogrzewanie 40m2 mieszkania jest bardzo wysoki. Nie mogę się z tym faktem pogodzić, walczę i szukam wyjaśnienia tego "fenomenu" oraz pomocy.
Sporo ciekawych materiałów i opinii znajduję na tym naszym forum ale nie tylko. Oczywiście w moim przypadku potwierdziło się to, że ogrzewam sąsiadów, a przynajmniej sąsiadkę obok, która sama z dumą wyznała, że odkręca kaloryfery dopiero gdy srogi mróz na dworze.
Poza tym zwróciłem uwagę na moją łazienkę, w której jest zawsze chłodno a zimą wręcz zimno. Okazało się, że w przeciwieństwie do innych znanych mi mieszkań w mojej łazience nie ma żadnego grzejnika, nie przechodzi przez nią żadna najmniejsza nawet rurka instalacji c.o. Skutkiem czego aby z niej korzystać zimą albo trzeba ją dogrzać przy pomocy piecyka elektrycznego (niebezpieczne !!!) albo, wcześniej nalać do wanny chociaż trochę gorącej wody i poczekać aż temperatura pomieszczenia będzie znośna.
Wychodzi zatem na to, że ta "zimna" łazienka działa w podobny sposób co uchylone zimą okno czyli przez nią ucieka ciepło z mieszkania a tym samym wzrasta jego zużycie, co bezlitośnie i bezmyślnie odnotowują zainstalowane podzielniki ciepła na kaloryferach w innych pomieszczeniach. W sumie taka łazienka powoduje wzrost kosztów za ogrzewanie. Swego czasu wysłałem w tej sprawie pismo do Rady Nadzorczej i nawet otrzymałem odpowiedź, że moje uwagi będą rozpatrzone przy ustalaniu nowego regulaminu rozliczeń kosztów centalnego ogrzewania. Niestety nie zostały wzięte pod uwagę. A szkoda, bo nie chodzi tutaj o mój jeden jedyny przypadek tylko w podobnej sytuacji znajdują się wszyscy mieszkańcy z tzw. "zimnymi" łazienkami. Administracja posiadając dostęp do całej dokumentacji może te zjawisko przeanalizować i wyciągnąć stosowne wnioski. Ba
c.d.n.
Wysłany: Sob Lis 25, 2006 16:11 Temat postu: osiedle Chełm także
Osiedle Chełm także ma jakieś problemy z podzielnikami bo tam w niektórych budynkach podobno mieszkańcy zdecydowali się na ich demontaż. Wczoraj o tym było w regionalnej TV3, ale od początku nie widziałem. Niemniej prowadząca pani redaktor wydała mi się kompletną idiotką na dodatek agresywną, co zresztą często chodzi w parze.
Była tam też mowa o przypadkach oszustwa na podzielnikach czy sposobach ich obchodzenia, gdy prezes się bronił, ze nie można wejść na siłę do mieszkań i sprawdzić, skoro lokator nie wpuszcza.
Ja też czasami się zastanawiam czy aby niektórzy mieszkańcy naszego osiedla nie robią jakieś sztuczek w celu zaniżenia opłat za ogrzewanie.
Czy ktoś coś wie na ten temat?
Wysłany: Sob Lis 25, 2006 17:38 Temat postu: Dla Sztormiaka - redaktor prowadząca
Nie widziałam tego programu, ale jeśli było tak jak mówisz, to macie pecha. Pani redaktor, która opisała moją sprawę w Gazecie jest bardzo obiektywna. Gdybym ja sama mogła to napisać to bym wylała na nich całą złość jaka się we mnie nagromadziła przez 10 lat tej bezsensownej wojny. Ale nie mogę mieć nawet cienia pretensji - musi z jednakową uwagą ważyć racje obu stron. Najważniejsze, że jej się chce ! Zadała sobie trud żeby odszukać Pana Bartczaka (cytowanego na waszym formu ) i poprosić go o wypowiedź w sprawie podzielników. Chciało się jej również przyjść na rozprawę.
No, ale z tego co przeczytałam o niej w internecie - lubi reportaże interwencyjne. Nawet nagrodę dostała za reportaż radiowy i to ludzie na nią głosowali, internauci, a nie "państwo dało".
Wysłany: Sob Lis 25, 2006 22:04 Temat postu: podzielniki na Morenie też mają wątpliwe powodzenie
"Drodzy" sąsiedzi
2006-10-24 18:34
Protesty mieszkańców Moreny, a także niezgodności w dostarczonym mi rozliczeniu, związanym z rocznym rozliczeniem kosztów ogrzewania mieszkań, sprawiły, że postanowiłem bliżej zapoznać się z tym problemem. Tak się równocześnie złożyło, że zjawił się u mnie sąsiad z przeciwka i zapoznał ze swoim problemem dużej dopłaty do kosztów ogrzewania. Zaczął zbierać od sąsiadów informacje, sądząc, że przyczyna jego kłopotów leży w wadliwych odczytach nowych, elektronicznych podzielników ciepła. Na nasze szczęście tylko nieznaczna część mieszkańców odmówiła ujawnienia danych.
Stąd nietrudno było, po szczegółowej analizie danych, wyrobić sobie obraz, który w pierwszej chwili wprowadził nas w stan osłupienia. Kilku sąsiadów miało łączne odczyty podzielników ciepła poniżej 100 jednostek, natomiast kilka osób powyżej 3000 i 4000 jednostek. Spora część odczytów była niższa niż 700 jednostek. Ponieważ w grę wchodziły jedynie mieszkania trójpokojowe (zewnętrzne) i czteropokojowe (wewnętrzne), tak rażące dysproporcje są bardzo trudne do wytłumaczenia. Wadliwe działanie czujników, biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo zdarzeń losowych, nie może wystąpić jednocześnie w kilku czujnikach i to w jednym mieszkaniu. Również uszczelnianie okien i docieplanie ścian wewnętrznych mieszkań nie mogło być przyczyną tak olbrzymich dysproporcji. Tłumaczenie się oszczędnościami (czytaj zakręcaniem zaworów) w zużyciu energii cieplnej w okresie zimowym (w tym roku była całkiem niezła zima), również nie mogło do mnie przemówić. Sam starałem się prowadzić bardzo oszczędny tryb zużycia ciepła, a i tak nabiłem blisko 2000 jednostek.
Po przeprowadzeniu rozmów z kilkoma kompetentnymi osobami doszedłem do porażających wniosków, z którymi spieszą się z Państwem podzielić. Zainstalowany niedawno w naszej spółdzielni system elektronicznych podzielników ciepła pracuje poprawnie, pod warunkiem rzetelności i uczciwości wszystkich właścicieli i lokatorów mieszkań. System ten sprawdza się w tych krajach, w których zaszczepiona jest od wieków elementarna uczciwość wobec własnych sąsiadów. Z tą uczciwością bywało u nas różnie, szczególnie w czasach PRL-u, kiedy do rangi niemalże "cnoty" urastało oszukiwanie i okradanie własnego państwa, z którym większość z nas po prostu nie utożsamiała się. Po odzyskaniu wolności niestety te złe nawyki u dużej grupy mieszkańców pozostały w głębokiej podświadomości. Ze względu na zmiany własnościowe przestaliśmy więc oszukiwać własne państwo, zaczęliśmy oszukiwać po prostu własną spółdzielnię, która była anonimowym molochem, liczącym blisko 7000 mieszkań.
Typowym przykładem były tu czujniki ciepłej i zimnej wody, które można było łatwo "przekręcać" przy użyciu odpowiednio silnych magnesów. Spółdzielnia, czyli my wszyscy, ponosiła straty w wysokości milionów złotych każdego roku, dopóki nie wymieniono czujników na nowe, bardziej odporne na próby "majsterkowania". Największe straty ponosili jednak ci, którym w głowie nie mieściła się możliwość okradania swoich sąsiadów. Po zainstalowaniu nowych, elektronicznych podzielników ciepła wydawało się, że spółdzielnia powoli wydobywa się z odchłani nieuczciwości i zła, w której znalazła się za czasów władzy absolutnej poprzedniego zarządu i znanego wszystkim prezesa. I tutaj okazało się, niestety po raz kolejny, jak bardzo byłem naiwny, sądząc, że po usunięciu poprzednich organów spółdzielni, sytuacja w naszej spółdzielni wróci do normy. Kłótnie i animozje, wzajemnie, zaciekle zwalczających się grup i frakcji, praktycznie doprowadziły do ubezwłasnowolnienia się najważniejszego organu spółdzielni, czyli Rady Nadzorczej.
Większość mieszkańców, którzy otrzymali roczne rozliczenia ciepła, z koniecznością dopłaty (czasami grubo ponad 1000 zł), przypisała więc winę za ten stan rzeczy nowym władzom spółdzielni. Nie mam najmniejszego zamiaru zdejmować odpowiedzialności za prawidłowe działanie systemu rozliczeń ciepła ani z zarządu ani tym bardziej z Rady Nadzorczej, która opracowała przecież nowy regulamin rozliczeń ciepła.
Prawda jest jednak bardziej prozaiczna i tym samym bardzo bolesna dla spółdzielców. Okazało się , że jesteśmy po prostu oszukiwani i okradani przez swoich, "drogich" sąsiadów. Drogich nie dlatego, że akurat bardzo ich lubimy, ale dlatego, że okradają nas, w zależności od wielkości budynków i mieszkań, na kwoty od kilkuset do 1.5 tysiąca złotych. To tak jakby nasz "drogi" sąsiad wszedł do naszego mieszkania pod naszą nieobecność i wyciągnął z niego nową, czasami luksusową lodówko-zamrażarkę.
Uświadomiwszy sobie tę okropną prawdę przeżyłem szok związany ze skalą nieuczciwości. Począwszy od pospolitych złodziei, bo jak uznać postępowanie tych, w mieszkaniach których odczyty podzielników były bliskie zeru przez całą zimę, a skończywszy na "majsterkowiczach", w mieszkaniach których odczyty nie przekraczały kilkuset jednostek. Nie wykluczam również tutaj możliwości racjonalnego wytłumaczenia tego stanu rzeczy, ale tylko w pojedynczych przypadkach, na przykład przez całą zimę mieszkanie było puste ze względu na wyjazd mieszkańców za granicę.
Postanowiłem podzielić się z Państwem moimi odkryciami, wiedząc o tym, że narażę się w ten sposób kilku moim sąsiadom. Nie mam jednak zamiaru tolerować zwykłego, ordynarnego złodziejstwa w bezpośrednim moim sąsiedztwie.
Być może u większości okradających nas sąsiadów nie było świadomości, że czyniąc rozmaite zabiegi z podzielnikami ciepła, po prostu okradają konkretnych, z imienia i nazwiska, swoich sąsiadów. Którym codziennie grzecznie się kłaniają, a niekiedy nawet z którymi zamieniają kilka miłych słów. Po prostu sądzili, że w zasadzie trochę oszukają (podobnie jak w przypadku czujników zimnej i ciepłej wody) olbrzymią spółdzielnię molocha i nadal pozostaną anonimowi. Tym bardziej, że lata całe prowadzili ten proceder i nikt ich nie złapał za rękę. Niestety dla nich nowe podzielniki ciepła okazały się znacznie bardziej (niż poprzednie, wyparkowe) czułe na "oszczędnościowe" zabiegi, co przyczyniło się do masowych protestów w spółdzielni i większego zainteresowania się uczciwych mieszkańców dostarczonymi im rozliczeniami zużycia ciepła. I w końcu "wyszło szydło z worka".
Musimy pamiętać o podstawowej prawdzie, że podzielniki ciepła nie są odczytami zużycia ciepła w naszym mieszkaniu, a służą tylko i wyłącznie do dokonania podziału kosztów zużycia ciepła między właścicieli i lokatorów mieszkań w danym budynku. Mamy więc jeden czujnik zużycia ciepła dla danego budynku i koszty zużycia ciepła w danym budynku ponoszą właściciele i lokatorzy wszystkich mieszkań w tym budynku. Jeżeli więc "uszczkniemy" nieco, różnymi metodami, wielkość odczytów podzielników w naszym mieszkaniu, odbywa się to kosztem naszych najbliższych, ale uczciwych mieszkańców, którzy po prostu brzydzą się tego typu metodami "oszczędzania" za wszelką cenę, a zwłaszcza za cenę dobrego imienia. Gdyby jednak przyjąć, że wszyscy mieszkańcy danego domu stosują ten niecny proceder, to wówczas opłaty wyrównałyby się i byłyby bardziej sprawiedliwe. Koszty zużycia ciepła w danym budynku nie zmieniły by się przecież. Nastąpił by jedynie bardziej równomierny podział kosztów.
Pisząc te słowa mam nadzieję (jestem niepoprawnym optymistą), że zdecydowana większość tych, którzy działali na niekorzyść swoich sąsiadów, zrozumie swój błąd i zaprzestanie działań, z których nie mogą być dumni. Jestem jednak również realistą, z racji wykonywanego przeze mnie zawodu, dlatego uważam, że obowiązkiem organów spółdzielni jest stworzenie systemu rozliczeń, który będzie bardziej odporny na działania nieuczciwych spółdzielców.
Pierwszym i elementarnym działaniem jest skończenie z powszechną anonimowością. Uważam, że jako właściciel mieszkania w danym budynku mam pełne prawo do uzyskania, wraz z rozliczeniem rocznym, podziału zużycia ciepła na wszystkie mieszkania w moim budynku. Nie jest to naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych, gdyż odczyty podzielników ciepła nie są bezpośrednimi odczytami zużycia ciepła w mieszkaniu mojego, "drogiego" sąsiada (a mnie wara do takiej informacji), lecz służą do podziału kosztów zużycia ciepła w całym budynku, a to ma bezpośredni wpływ na ponoszone przeze mnie opłaty, a więc nie może być nadal traktowane jako tajemnica chroniona prawem. Nie wiem dlaczego nazywa się to ochroną danych osobowych, skoro jest to po prostu ochroną złodziejskich skłonności kilku moich sąsiadów. Myślę, że Rada Nadzorcza powinna podjąć w tej sprawie jednoznaczną uchwałę. Odmówienie mi w spółdzielni udostępnienia danych dotyczących mojego budynku, uważam za niczym nie usprawiedliwione.
Drugim działaniem, możliwym na szczęście ze względów technicznych (mikroprocesory w podzielnikach ciepła), będzie wprowadzenie przez spółdzielnię szerokich kontroli w mieszkaniach, w których dochodzi do drastycznych przypadków zaniżania poziomu zużycia ciepła. Kontrole takie powinny być również przeprowadzane każdorazowo na życzenie oszukanych spółdzielców. Powinny być one ujęte w regulaminie podziału kosztów zużycia ciepła. Towarzyszyć im powinny bardzo dotkliwe kary pieniężne, sprawiające, że dalsze uprawianie tego niecnego procederu, będzie po prostu nieopłacalne.
Trzecim działaniem powinno być wprowadzenie systemu rozliczeń ciepła bardziej odpornego na zabiegi nieuczciwych spółdzielców. Takim systemem, stosowanym często w innych spółdzielniach, jest system podziału kosztów w zależności od metrażu mieszkań. Nie jestem jednak za wprowadzaniem takiego systemu, gdyż będzie stymulował gwałtowny wzrost zużycia ciepła w budynku, a więc i koszty ponoszone przez uczciwą część mieszkańców. Skoro nie będzie ograniczeń, to i nie będzie zachęty do oszczędzania. Najlepszym wydaje się tutaj system na przykład 60 do 70 % kosztów stałych (zależnych od metrażu mieszkania) i 40 do 30% kosztów zależnych od odczytów podzielników. W chwili obecnej system 20 i 80 % jest mało odporny na zabiegi nieuczciwych spółdzielców. Trzeba brać pod uwagę fakt, że duża część mieszkańców dogrzewa sobie mieszkania ciepłem pochodzącym z łazienek ( nie ma w nich podzielników), a i koszty ogrzewania korytarzy i piwnic wcale nie są takie małe. Szczególnie, gdy sąsiedzi lubią palić na korytarzach i wietrzyć je (czytaj otwierać okna w okresie zimowym) bez ograniczeń.
Pozostaje jeszcze jedno zadanie dla Rady Nadzorczej. Chodzi o domy, które docieplono za pieniądze wszystkich członków spółdzielni. Otóż mieszkańcy tych domów uzyskali bardzo duże zwroty kosztów ogrzewania mieszkań. Nie zawdzięczają tego jednak swoim własnym inwestycjom, lecz wymuszonej "pożyczce" ze strony wszystkich członków spółdzielni. Nie wydaje się to uczciwe, szczególnie, że Rada Nadzorcza zniosła fundusz termoizolacyjny i konieczność zwrotu kosztów ocieplenia przez właścicieli i lokatorów takiego ocieplonego budynku. Na docieplenie pozostałych budynków ich mieszkańcy będą czekać latami i nie mogą liczyć na szybki zwrot udzielonej przez siebie "pożyczki". Inaczej ma się sprawa w przypadku mieszkańców tych domów, które zostały wcześniej docieplone za ich własne pieniądze. Mają oni pełne prawo korzystać z poczynionej przez nich inwestycji i uzyskiwać duże zwroty. To musi być uwzględnione w regulaminie rozliczania kosztów zużycia ciepła, na przykład poprzez obowiązkowe odpisy na fundusz remontowy spółdzielni, zamiast niczym nie uzasadnionych, dużych zwrotów kosztów ogrzewania bezpośrednio do kieszeni wybrańców losu ( a może tylko wybrańców Rady Nadzorczej) .
Co mają zrobić Ci, którzy zrozumieli swój błąd i pragnęli by zadośćuczynić oszukanym sąsiadom. Jest tu niewątpliwie rola dla Domowego Samorządu Spółdzielców, którego powołaniu byłem początkowo bardzo przeciwny, ale chyba głównie ze względu na źle kojarzącą się, wcześniejszą nazwę: Komitet Blokowy.
Włodzimierz Cichy
(Przedstawiciel osiedla "G" na Zebranie Przedstawicieli LWSM "Morena")
komentarz: Sztormiak z Żabianki napisał
Trafiłem tu z Żabianki gdzie już od lat system podzielników jest omawiany na naszym forum i postrzegany jako co najmniej wątpliwy przez kilku dyskutantów takich jak Zuut, Beta, Agnieszka itd plus moja skromna osoba.
Bardzo się cieszę, że całkiem niezależnie, w innych spółdzielniach gdańskich a także w całym kraju coraz więcej pojawia się głosów i opinii krytycznych na ten temat.
Jeżeli chodzi o rozwiązanie tego problemu to doszliśmy do podobnych konkluzji co autor powyższego artykułu.
Osobiście jestem przekonany, że zastosowany system podzielników zupełnie się nie sprawdził. Raz, że pomiary czynione przy jego pomocy nie są dokładne i jednoznaczne i podlegają dalszej obróbce ręcznej co może generować i generuje pomyłki lub/oraz celowe pomyłki. Dwa, że jak się wydaje dodatkowo podzielniki mogą być przedmiotem manipulacji mającej na celu oszukanie pomiaru czyli oszukanie współmieszkańców.
Jeśli zatem nie podzielniki to co? Są oczywiście teoretycznie wprawdzie możliwe do zainstalowania ale niewspółmiernie drogie prawdziwe liczniki przepływowe ciepła. Ale raczej to odpada ze względu na koszty. Podobnie jak udoskonalenia elektroniczne obecnych podzielników, nigdy do końca nie będą na tyle doskonałe i na tyle bezpieczne aby jakaś "złota rączka" nie potrafiła sobie z tym poradzić.
Pozostaje zatem powrót do najprostszego i zarazem najtańszego sposobu obliczania opłat za ogrzewanie tzn. według powierzchni mieszkaniowej. Proste, tanie, sprawiedliwe.
Jest tylko jeden mankament, mianowicie jak nie ma jakiegoś licznika co bije to rozsądek zawodzi, że o kulturze osobistej nie wspomnę, jest realne niebezpieczeństwo, że niestety u większości mieszkańców zaniknie odruch zamykania okien zimą czy przykręcania kaloryferów na noc.
Ale i na to jest sposób. Może zostawić nadal te podzielniki, niech sobie coś tam liczą, nie sobie przy nich "złote rączki" grzebią i tak za podstawową wykładnią do obliczania kosztów za ogrzewania zostanie przyjęta powierzchnia mieszkania. Przy rozliczaniu podzielniki będą brane pod uwagę najwyżej w 33%, ich główną rolą będzie wisieć i straszyć czyli zachęcać do powściągliwości w gospodarowaniu dostarczonym ciepłem.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.