Wysłany: Śro Kwi 21, 2004 9:41 Temat postu: Spółdzielnia wycina 30-letnie drzewa
Ponad 100 drzew wycięto w ostatnich dniach na Żabiance. Mieszkańcy obawiają się, że niebawem ich dzielnica stanie się betonową pustynią.
- Drzewa to jedna z niewielu rzeczy, które ożywiają tę sypialnię - mówi Andrzej Myszkowski, emeryt z ul. Subisława. - Aż strach patrzeć, jak pod topór idą wysokie, piękne topole.
Wycinka zaczęła się jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Systematycznie z dzielnicy znikało drzewo po drzewie. W końcu zaniepokojeni mieszkańcy zainteresowali się sprawą i zaczęli interweniować w Spółdzielni Mieszkaniowej "Żabianka". Jej przedstawiciele odpowiadają, że to planowane działanie mające na celu usunięcie drzew zagrażających bezpieczeństwu mieszkańców.
- Dostaliśmy zgodę z urzędu na wycinkę drzew - mówi Mirosław Gleba z SM "Żabianka". - Korzenie topoli wysadzały chodniki i ulice osiedlowe, kolidowały z lipami. Poza tym drzewa te mają już ponad 30 lat, są stare i wymagają usunięcia. Mieszkańców to jednak nie uspokaja. Pytają, dlaczego Urząd Miejski w Gdańsku wydał zgodę na wycinkę drzew.
- Przychyliliśmy się do wniosku spółdzielni, który był zasadny - odpowiada Hanna Kiera z Wydziału Ochrony Środowiska gdańskiego magistratu.
W najbliższych tygodniach z osiedla zniknie jeszcze kilkanaście drzew. To mają być ostatnie wycinki na osiedlu. Władze SM "Żabianka" w zamian posadziły około 90 nowych sosen. Jesienią br. zaplanowano sadzenie kolejnych drzew.
- W najbliższych dniach udamy się na osiedle i sprawdzimy, jak idzie wkopywanie nowych sosen - dodaje Hanna Kiera.
Wysłany: Pią Sty 27, 2006 19:29 Temat postu: Re: Spółdzielnia wycina 30-letnie drzewa
Witam.
Dzewa już niestety wycięto. Szkoda tylko, że ci co decydowali o tym (i ich głupota razem) nie zostali wycięci. Drzewo rośnie bardzo długo. Potrzeba jednego życia człowieka aby mała sadzonka stała się dorodnym drzewem. Drzewem dającym radość, schronienie ptakom, cień w upalny dzień i zieleń kojącą wzrok. Teraz mamy beton, samochody, tramwaje i szarość. Aby to naprawić nie wystarczy posadzić 20 cm sadzonek. 60% z nich uschnie w ciągu 2 lat. następne 30% nie doczeka do lat 5. Z pozostałych 8% też nie ma szans. Może jedno na 50 się uchowa i za pół wieku będzie kogoś cieszyć. No chyba, że kolejny idota każe je wyciąć.
Wysłany: Pią Sty 27, 2006 19:30 Temat postu: Re: Spółdzielnia wycina 30-letnie drzewa
Witam.
Dzewa już niestety wycięto. Szkoda tylko, że ci co decydowali o tym (i ich głupota razem) nie zostali wycięci. Drzewo rośnie bardzo długo. Potrzeba jednego życia człowieka aby mała sadzonka stała się dorodnym drzewem. Drzewem dającym radość, schronienie ptakom, cień w upalny dzień i zieleń kojącą wzrok. Teraz mamy beton, samochody, tramwaje i szarość. Aby to naprawić nie wystarczy posadzić 20 cm sadzonek. 60% z nich uschnie w ciągu 2 lat. następne 30% nie doczeka do lat 5. Z pozostałych 8% też nie ma szans. Może jedno na 50 się uchowa i za pół wieku będzie kogoś cieszyć. No chyba, że kolejny idota każe je wyciąć.
Wysłany: Pią Sty 27, 2006 19:38 Temat postu: Re: Spółdzielnia wycina 30-letnie drzewa
Po pierwsze zacznę od tego, iż należę do osób, którym zdecydowanie wycinka drzew się nie podoba. Nie podoba mi się aroganckie zachowanie prezesa spółdzielni, która ma racjonalne argumenty głęboko w .... i wie lepiej. A fakty są następujące: drzewa są i ozdobą osiedla, i natutalną barierą chroniącą nas, mieszkańców od hałasu i spalin z ulicy. A w zasadzie były. Bo zostały wycięte. W imię dobra lokatorów. Przy demagogicznych hasłach o szkodliwości topól. A topole są jednymi z bardziej przyjaznych drzew dla człowieka. Rosną szybko, dają dużo zieleni i nie wymagają jakiejkolwiek pielęgnacji. Owszem pylą, jak KAŻDE inne drzewo, ale na pyłki topól jest uczulonych wyjątkowo mało osób w porównaniu do pyłków np. brzozy, który to jest alergenem o wiele silniejszym. Topole zaczynają pylić w... (mało kto wie) lutym i pylą do kwietnia. Natomiast gniazda nasienne (ten biały "śnieg" na początku lata), nie mają żadnych właściwości uczulających. Tyle tylko, że dokładnie w tym samym okresie pylą trawy - jeden z najsilniejszych alergenów w przyrodzie i gniazda nasienne topól są niesłusznie kojarzone z alergią. A propos - trawa na naszym osiedlu potrafi pylić że hej - panowie z golarkami (bo tego ręcznego bzyka inaczej nazwać nie można) wyją całe lato a trawa rośnie do 40 cm wysokości (brak funduszy na koszenie trawy kosiarkami, bo pieniądze poszły na wycinanie drzew?)
Przy ul. Pomorskiej 18 wycieto kilkadziesiąt 20 metrowych drzew. W zamian nie posadzono nic. No chyba, że mówimy o tych 15 centymetrowych - bo ja wiem czy tak to można nazwać? - drzewiątkach. Do wysokości choć trochę przypominającej drzewo dorośnie to to za jakieś 30 - 40 lat. Z alergią teraz będzie gorzej - to spaliny są główną przyczyną alergii, a bez bariery z wysokich drzew łatwiej dostaną się one do naszych mieszkań. Ale pan prezes wie lepiej... A było już tak pięknie.
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 0:04 Temat postu: amazonia
LaLinea napisał:
Po pierwsze zacznę od tego, iż należę do osób, którym zdecydowanie wycinka drzew się nie podoba. Nie podoba mi się aroganckie zachowanie prezesa spółdzielni, która ma racjonalne argumenty głęboko w .... i wie lepiej. A fakty są następujące: drzewa są i ozdobą osiedla, i natutalną barierą chroniącą nas, mieszkańców od hałasu i spalin z ulicy. A w zasadzie były. Bo zostały wycięte. W imię dobra lokatorów. Przy demagogicznych hasłach o szkodliwości topól. A topole są jednymi z bardziej przyjaznych drzew dla człowieka. Rosną szybko, dają dużo zieleni i nie wymagają jakiejkolwiek pielęgnacji. Owszem pylą, jak KAŻDE inne drzewo, ale na pyłki topól jest uczulonych wyjątkowo mało osób w porównaniu do pyłków np. brzozy, który to jest alergenem o wiele silniejszym. Topole zaczynają pylić w... (mało kto wie) lutym i pylą do kwietnia. Natomiast gniazda nasienne (ten biały "śnieg" na początku lata), nie mają żadnych właściwości uczulających. Tyle tylko, że dokładnie w tym samym okresie pylą trawy - jeden z najsilniejszych alergenów w przyrodzie i gniazda nasienne topól są niesłusznie kojarzone z alergią. A propos - trawa na naszym osiedlu potrafi pylić że hej - panowie z golarkami (bo tego ręcznego bzyka inaczej nazwać nie można) wyją całe lato a trawa rośnie do 40 cm wysokości (brak funduszy na koszenie trawy kosiarkami, bo pieniądze poszły na wycinanie drzew?)
Przy ul. Pomorskiej 18 wycieto kilkadziesiąt 20 metrowych drzew. W zamian nie posadzono nic. No chyba, że mówimy o tych 15 centymetrowych - bo ja wiem czy tak to można nazwać? - drzewiątkach. Do wysokości choć trochę przypominającej drzewo dorośnie to to za jakieś 30 - 40 lat. Z alergią teraz będzie gorzej - to spaliny są główną przyczyną alergii, a bez bariery z wysokich drzew łatwiej dostaną się one do naszych mieszkań. Ale pan prezes wie lepiej... A było już tak pięknie.
Prezes akurat nie ma tu nic do gadania, to MY Członkowie wnioskowaliśmy za wycinką drzew. Topole niestety są szkodnikiem, a nie drzewem przyjaznym dla człowieka i jeszcze zagraża życiu ponieważ szybko rośnie, a ma słabe ukorzenienie /w głąb/ i może się zwalać. Natomiast popieram ciebie w tym aby więcej zadrzewiać i dbać o te drzewka. Można zadrzewiać już dorosłymi drzewami ale czy nas na to stać? W dodatku nie wiadomo czy takie drzewko się przyjmie.
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 9:51 Temat postu: Dzewa zielone
Taa...
Po pierwsze prezes akurat ma do gadania, bo WY członkowie tylko wnioskujecie, jak sam napisałeś. Nie piszę MY, bo nie wnioskowałem o to. Swoją drogą ile można by przedstawić wniosków PRZECIWKO wycince, gdyby ktokolwiek takie zbierał?
Po drugie drzewo nie ma wieku dorosłego. Rośnie cały czas. I do wieku kilkunastu lat (zależy od gatunku) może spokojnie być przesadzane. Tak zrobiono z drzewkami które posadzono wzdłuż deptaka po położeniu rur ciepłowniczych jakieś 10 lat temu. Były wsadzane od razu ok. 3 metrowe.
A po trzecie - idąc twoim tokiem rozumowania to należy wyciąć (zabić, zezłomować, rozebrać - do wyboru) wszystko co może kiedykolwiek zagrozić w jakikolwiek sposób człowiekowi. Czyli:
samochody - wypadki
psy - pogryzienia i zagryzienia
fabryki - trujące dymy
domy - zawsze coś może spaść z dachu
a także tramwaje, samoloty, deskorolki, plantacje tytoniu, dzikie zwierzęta, w ogóle zwierzęta bo zarazki i choroby roznoszą itp. itd.
No to chyba drzewa w tym kontekście są najbezpieczniejsze.
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 9:57 Temat postu: Re: Dzewa zielone
LaLinea napisał:
Taa...
Po pierwsze prezes akurat ma do gadania, bo WY członkowie tylko wnioskujecie, jak sam napisałeś. Nie piszę MY, bo nie wnioskowałem o to. Swoją drogą ile można by przedstawić wniosków PRZECIWKO wycince, gdyby ktokolwiek takie zbierał?
Po drugie drzewo nie ma wieku dorosłego. Rośnie cały czas. I do wieku kilkunastu lat (zależy od gatunku) może spokojnie być przesadzane. Tak zrobiono z drzewkami które posadzono wzdłuż deptaka po położeniu rur ciepłowniczych jakieś 10 lat temu. Były wsadzane od razu ok. 3 metrowe.
A po trzecie - idąc twoim tokiem rozumowania to należy wyciąć (zabić, zezłomować, rozebrać - do wyboru) wszystko co może kiedykolwiek zagrozić w jakikolwiek sposób człowiekowi. Czyli:
samochody - wypadki
psy - pogryzienia i zagryzienia
fabryki - trujące dymy
domy - zawsze coś może spaść z dachu
a także tramwaje, samoloty, deskorolki, plantacje tytoniu, dzikie zwierzęta, w ogóle zwierzęta bo zarazki i choroby roznoszą itp. itd.
No to chyba drzewa w tym kontekście są najbezpieczniejsze.
Najniebezpieczniejszy jest człowiek - taki jak Ty, który pisze aby pisać, a nie po to by przekazać jakąś myśl.
Wysłany: Nie Sty 29, 2006 8:29 Temat postu: Re: Spółdzielnia wycina 30-letnie drzewa
Viola napisał:
Popieram w całości LaLinea. Mądże i na temat. Ci co nie rozumieją tego to prostaki i z nimi nie dyskutuj.
Trzeba się choć trochę na tym znać. Topole tak czy inaczej traktowane są jak chwasty. Argument ,że bardziej dewastują środowisko niż je upiększają jest nie do podważenia. Chodniki dewastowane są przez korzenie położone b. płytko , często korzenie nawet budynki przebijając ściany naruszają fundamenty budynków grożąc katastrofą budowlaną. Argumentem nie do obalenia jest fakt, ześmiecania całego osiedla przez okres ok. trzech - czterch tygodni w czasie pylenia ( pozamykane okna w lipcu!).
Dopiero gdy ktoś złamie nogę lub runie budynek rozlegnie się lament , że nikt tego nie przewidział. Padną pytania kto za to odpowiada?
Wycinka czy ogławianie topoli, jest jednym z elementów planowej właściwej gospodarki zielenią. W ślad za wycinką muszą iść nowe nasadzenia.
Ten kto tego nie widzi, że w okresie silnych wiatrów, topole "padają" całe lub w części ,spadają całe konary zagrażając życiu przechodniów.
Profilaktyka ma odniesienie nie tylko w medycynie. W gospodarce zielenią również.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.